Czy zaburzenia oddychania to tylko problem nas, ludzi współczesnych, żyjących szybko i w stresie? Myślę, że odpowiedź będzie dla Ciebie zaskakująca.
Zaburzenia oddychania (ang. Breathing Pattern Disorders – BPD) nie są wytworem obecnego, współczesnego życia. Czasy, w których żyjemy na pewno zaostrzyły i rozpowszechniły te zaburzenia, ale nie jest to cecha pokolenia X, Y, Z (tutaj wstaw dowolną literę).
Zespół znany od XV wieku
W literaturze medycznej pierwsze wzmianki o BPD pojawiły się w 1891 roku. DaCosta opisał zespół objawów obecnych u żołnierzy amerykańskiej wojny domowej:
- Zmęczenie
- Kołatanie serca
- Pocenie się
- Ból w klatce piersiowej
- Spłycenie oddechu i duszność
- Wzdychanie
Syndrom ten został nazwany Soldier’s Heart (Serce Żołnierza). W 1876 roku chirurg Arthur Davy przypisał te objawy musztrze wojskowej i nawykowi rozszerzania oraz wypinania w przód klatki piersiowej, co wpływało na pracę serca i jego drażliwość. Myślę jednak, że stres mógł mieć coś z tym wspólnego 😉
Jednak w swoich pracach, co ciekawe nazywanych “Proroctwami”, już 360 lat przed DaCostą o podobnym zespole objawów, związanych z nadmiernym oddychaniem, pisał nie kto inny, tylko sam… Leonardo da Vinci (Stroev, Churilov 2018).
Zaskakujące jest jednak to, że mimo iż zaburzenia oddychania są zauważane i opisywane od setek lat, tak niewiele się o nich mówi w kontekście utrzymywania zdrowia, a codzienny trening oddechowy nie jest elementem “zdrowego stylu życia”. Przynajmniej nie w kulturze zachodu. Nawet jak Ci się wydaje, że jest inaczej, bo Ty o tym wiesz, to muszę Cię zaskoczyć – nie jesteś standardowym użytkownikiem Internetu.
Oczywiście w ostatnich latach trend ten się wzmacnia i trafia do nas pod postacią zarządzania stresem, uważności oraz… liczącą tysiące lat filozofią indyjską (joga). (No i trzeba przyznać, że pandemia też przekierowała światło na dziedzinę zdrowia płuc).
Edukacja w tym zakresie nie jest jednak standardem i mimo bardzo niskich kosztów stosowania technik oddechowych, brakiem stosowania specjalnych leków i sprzętów (nie mówię tutaj o lekach koniecznych w leczeniu chorób podstawowych) i bezpieczeństwem, nie jest powszechnym elementem utrzymywania zdrowia. A wiemy przecież, że m.in. techniki oddechowe redukują stres – czynnik ryzyka tak wielu chorób i niekorzystnych zdarzeń.
To co mi się marzy, to żeby dostęp do reedukacji oddechowej miał każdy, od dziecka, bez względu na wykształcenie i zasoby finansowe, a to nastąpi, gdy pracownicy medyczni, trenerzy, terapeuci oraz nauczyciele będą mieli w tym temacie odpowiednią wiedzę.
Moim sposobem na to jest mój blog i Instagram. Ty możesz po prostu się tego uczyć i przekazywać dalej swoim bliskim i podopiecznym. Może kiedyś będzie to standardem.
Naucz się dziś proszę jednego prostego ćwiczenia oddechowego, które przeciwdziała nadmiernemu oddychaniu. Będzie super, jeśli pokażesz je jeszcze komuś. Instrukcje znajdziesz na poniższej grafice:
Źródła:
DaCosta J. On irritable heart: a clinical study of a form of functional cardiac disorder and its symptoms. Am J Med Sci 1871;61:17–52.
Yuri I. Stroev & Leonid P. Churilov: HYPERVENTILATION HYPOCAPNIA AS THE LEONARDO DA VINCI’S SYNDROME Medicina Academica Mostariensia, 2018; Vol. 6, No. 1-2, pp 75-78