Kiedy łapie Cię zadyszka, ciało odruchowo przyspiesza oddech. To intuicyjne, ale często pogarsza sprawę: wydech staje się zbyt krótki, płytki, a w płucach zostaje „resztka” powietrza, która utrudnia kolejny wdech. Pursed-lip breathing, czyli długi, spokojny wydech przez lekko złączone („zaciśnięte”) usta po wdechu przez nos, pomaga opanować oddech i zmniejszyć duszność. Tworzy delikatne ciśnienie na końcu wydechu, dzięki czemu drogi oddechowe dłużej pozostają otwarte, łatwiej opróżnić płuca z zalegającego powietrza i już po kilku oddechach zwykle czujemy wyraźną ulgę.
Jak to zrobić – krok po kroku, bez gadżetów

Usiądź lub zatrzymaj się przy ścianie/parapecie, rozluźnij barki i szyję. Zrób wdech spokojnie przez nos przez dwie–trzy sekundy, czując jak dolne żebra lekko się rozsuwają. Ułóż usta jak na zdjęciu wyżej (nie jak do gaszenia świeczki) i wypuść powietrze cicho, bez „syczenia”, przez cztery–sześć sekund. Pozwól, by wydech bardziej „wypłynął”, niż był wypychany siłą. Zrób trzy–pięć takich oddechów i zrób krótką przerwę. Jeśli to potrzebne, powtórz po chwili. To wszystko.
Dlaczego to działa – dwa zdania o fizjologii
Często duszność przy wysiłku i pośpiechu wiąże się z tzw. dynamiczną hiperinfacją, czyli „niedokończonym wydechem”. PLB delikatnie „podtrzymuje” drogi oddechowe od środka, spowalnia przepływ i daje czas na pełniejszy wydech. Efektem jest mniejsze uczucie „ciasnej” klatki, łatwiejszy kolejny wdech i niższy koszt pracy oddechowej.
Kiedy stosować – codzienne scenariusze
Na schodach: zatrzymaj się na półpiętrze, oprzyj dłonie na udach, zrób dwa–trzy długie wydechy PLB i ruszaj dalej.
Po krótkim podbiegu lub interwale: zejdź do bardzo lekkiego tempa, wykonaj trzy spokojne oddechy z „dziubkiem”, wróć do rytmu nosowego.
W napięciu i stresie: usiądź w lekkim skłonie, rozluźnij żuchwę, zrób serię trzech wydechów PLB, a potem oddychaj nosem.
Na spacerze z wnukami: gdy krok przyspiesza i czujesz ścisk, zwolnij na chwilę i zastosuj dwa–trzy wydechy przez usta ułożone w „dziubek”.
Najczęstsze błędy i szybkie poprawki
Jeśli pojawia się głośne syczenie albo próbujesz „wydmuchać” powietrze siłą, oddech staje się pracą mięśni karku i brzucha zamiast spokojnego przepływu. Wyobraź sobie piórko, którego nie chcesz zdmuchnąć – delikatny strumień, policzki nie nadymają się, barki miękkie. Jeśli wydech jest krótszy niż wdech, policz w myślach do czterech–sześciu i pozwól powietrzu wypływać bez pośpiechu. Gdy kręci się w głowie, przerwij, usiądź i oddychaj chwilę wyłącznie przez nos.
Ile i jak często
Traktuj PLB jak „przycisk pauzy”: krótkie, celowe serie po trzy–pięć oddechów, potem przerwa. W codziennym funkcjonowaniu to zwykle wystarczy, by przerwać spiralę zadyszki. Dłuższe ciągi nie są potrzebne, a mogą męczyć mięśnie oddechowe.
Dla kogo szczególnie pomocne, a kiedy szukać innych rozwiązań
Technika jest wyjątkowo użyteczna u osób z obturacją (np. POChP), bo pomaga ograniczyć pułapkę powietrzną i zmniejszyć duszność przy wysiłku. W astmie może dać chwilową ulgę w odczuciu duszności, ale nie zastępuje leków doraźnych – tu zawsze pierwszeństwo mają zalecone inhalatory. W chorobach śródmiąższowych płuc PLB rzadko się sprawdza podczas wysiłku, bo bywa, że zwiększa koszt oddechu; w tych sytuacjach lepiej stawiać na wolniejsze tempo, ekonomizację kroków i inne techniki „odzyskiwania tchu”. Jeśli masz diagnozę choroby serca lub płuc, najlepiej omówić PLB z specjalistą i wpleść ją w szerszy plan rehabilitacji.
Mini-autokontrola: czy robię to dobrze
Po trzech–pięciu oddechach powinno być odczuwalnie lżej: łatwiejszy wdech, mniejsza potrzeba „łapania” powietrza, spokojniejszy rytm. Jeśli czujesz narastające zmęczenie mięśni szyi, zawroty głowy albo spadek komfortu – skróć wydech, rozluźnij obręcz barkową, zrób przerwę. Pomoże też pozycja z lekkim pochyleniem tułowia i podparciem dłoni na udach. Jeżeli mimo odpoczynku duszność wciąż narasta koniecznie poproś o pomoc.
Wskazówki dla bliskich i osób starszych
Wyjaśnij krótko: „Wdech nosem, dłuższy cichy wydech przez usta jak na piórko”. Pokaż na schodach i podczas spaceru, żeby kojarzyli technikę z realną sytuacją. Zachęć do trzech spokojnych oddechów, przerwy i dopiero potem kolejnych schodów. To drobiazg, który często decyduje o tym, czy ktoś wejdzie na piętro bez paniki i bez przystanku co kilka stopni.
Najczęstsze pytania
Czy mogę robić PLB „profilaktycznie”?
Tak, ale krótko. To narzędzie doraźne – lepiej używać go wtedy, gdy czujesz narastającą zadyszkę, niż wykonywać długie serie bez potrzeby.
Czy PLB zastępuje ćwiczenia oddechowe?
Nie, choc może stanowić ich element. To szybka technika objawowa. Świetnie łączy się z oddechem dolnożebrowym, treningiem wydolności i siły w ramach rehabilitacji.
Kiedy do lekarza?
Jeśli duszność pojawia się w spoczynku, szybko narasta, towarzyszy jej ból w klatce piersiowej, zasłabnięcie, sinienie ust lub spadek saturacji – to sygnały alarmowe i wymagają pilnej konsultacji.
PLB jest proste, ciche i skuteczne. Wdech nosem, dłuższy wydech przez „dziubek”, trzy–pięć oddechów i przerwa – tyle wystarczy, by przerwać spiralę zadyszki na schodach, po szybkim marszu czy w stresie. Zapisz ten tekst, pokaż bliskim, a szczególnie babciom i dziadkom. Dla wielu osób to będzie różnica między dusznym „nie dam rady” a spokojnym „wejdę, tylko na chwilę zwolnię i wydmuchnę powietrze mądrze”.
