Kiedy mówimy „oddychaj nosem”, większość osób myśli o śluzówce, przegrodzie i zatokach. Tymczasem w tej układance ważną rolę grają mięśnie nosa: m.in. nasalis, pars alaris i dilator naris. To one delikatnie rozszerzają i zamykają nozdrza i „usztywniają” zewnętrzną zastawkę nosa przy wdechu.
Jeśli ich praca jest spóźniona albo zastawka jest wąska, przy głębszym zaciągnięciu powietrza skrzydełko potrafi „wessać się” do środka. Skutek? Większy opór, głośniejszy wdech i odruchowa ucieczka do oddychania ustami.
Skąd wiem jak pracować z oddychaniem nosem?
Zaczynam od krótkiej oceny:
- obserwuję, czy skrzydełka zapadają się na wdechu (szczególnie przy „mocnym” zaciągnięciu powietrza),
- robię prosty manewr Cottle’a (delikatne odciągnięcie policzka poszerza zastawkę; jeśli oddech nagle się „otwiera”, to ważna wskazówka),
- sprawdzam drożność nosa i to, czy problem nie nasila się podczas wysiłku.
W wielu przypadkach kluczowa jest koordynacja: wdech jest zbyt agresywny, a mięśnie nosa nie zdążają dać stabilizacji. Tu dobrze działa spokojna reedukacja.
Jak pracuję z pacjentami
- Ćwiczenia mięśni nosa — uczę delikatnego „otwierania nozdrzy”: przed wdechem minimalnie rozchylamy nozdrza (bez marszczenia całej twarzy), a sam wdech jest cichy i płynny. Tutaj czasami potrzebne są inne miny, by pokazać o co chodzi z tym ruchem 🙂
- Dłuższy wydech — nosem lub przez „szmer”/PLB (lekko zaciśnięte usta); mniejsze podciśnienie = mniejsza tendencja do zapadania. Następnie łagodny i kontrolowany wdech.
- Terapia tkanek — mobilizuję boczną ścianę nosa, okolicę skrzydełek, górną wargę i bruzdę nosowo-wargową, by poprawić elastyczność.
- „Mruczando” — spokojne „mmm” poprawia komfort przepływu i subiektywnie „odtyka” nos.
- Feedback mechaniczny — gdy trzeba, chwilowo włączam paski na nos, żeby pacjent/ka poczuł_a docelową geometrię przepływu.
- Edukacja — higiena nosa, rola języka i toru nosowego w ciągu dnia, świadome tempo oddechu.
- Sieć specjalistów — gdy widzę czynnik strukturalny, kieruję do laryngologa; przy wzorcu miofunkcjonalnym współpracuję z logopedą; czasem potrzebny jest alergolog lub gastroenterolog.
3-minutowy mini-protokół do domu – technika – AFM
Ustaw wygodną, wyprostowaną pozycję.
- Minuta 1 – A: 6 spokojnych oddechów. Przed każdym wdechem lekko rozchyl nozdrza (jakby nos mówił A), wdech niech będzie cichy. Nie wiesz o co chodzi z tymi nozdrzami? „Ziewnij” z zamkniętymi ustami i poczuj co się dzieje z nosem 🙂
- Minuta 2 – F: Długi wydech z lekko zaciśniętymi ustami mówić „FFFF”, 1 dłuższy, płynny wdech; wydech nieco dłuższy. Powtórz 4 razy.
- Minuta 3 – M: 6–8 „mruczeń” na wydechu („MMMMM”), a potem jeszcze dwa spokojne oddechy nosem.
Cel: stabilniejsza zastawka, mniejszy opór, mniej oddechu ustami — także przy wysiłku.
Kiedy to szczególnie pomaga
- podczas aktywności, gdy „wciągnięcie” powietrza nosem zapada skrzydełko,
- w okresach po infekcjach, kiedy drożność jest „na styk” i każda rezerwa mechaniczna się liczy,
- przy pracy nad przejściem z toru ustnego na nosowy w ciągu dnia i w treningu.
Kiedy skonsultować się z lekarzem
Jeśli mimo łagodnego tempa wdechu i ćwiczeń nos wciąż się zapada, jeśli towarzyszą temu przewlekłe niedrożności, nasilone chrapanie lub epizody bezdechu — potrzebna jest ocena laryngologiczna. Reedukacja mięśni pomaga, ale nie zastąpi korekty istotnych przeszkód anatomicznych.
Uwaga: to nie jest porada medyczna. Ćwiczenia są łagodne i bezpieczne, ale po świeżych zabiegach w obrębie nosa czy przy ostrych stanach zapalnych najpierw potrzebna jest zgoda lekarza.






